Wraz z kolejnym rokiem, Japończycy postanowili odświeżyć swoje Tantō. Tym samym, Mazda MX-5 będzie jeszcze ostrzejsza niż do tej pory.
Czym Mazda MX-5 jest, raczej nikomu tłumaczyć nie trzeba. Pomimo relatywnie niewielkiej mocy, obecnie to prawdopodobnie najlepszy smile maker, jakim można wyjechać z salonu. Szczególnie, biorąc pod uwagę relację tego, co otrzymujemy, do ceny jaką musimy zań uiścić. Niemniej jednak, obecna Mazda MX-5 jest z nami już dość długo, bowiem od 2014 roku. Biorąc pod uwagę fakt, iż 2022 rok mamy już w zasadzie za pasem, ostatnia MX-piątka cieszy swoich kierowców już niemal osiem lat. I w zasadzie od tamtego czasu, Mazda nie wprowadzała żadnych poważnych liftingów. Nie można mieć jednak o to do Japończyków pretensji. Wobec przysłowia „lepsze wrogiem dobrego” niejednokrotnie widzieliśmy, gdy próby ulepszania świetnych wozów, kończyły się nie lada fiaskiem. Tym bardziej, gdy mowa o prostym, analogowym wozie, którego główną kartą przetargową jest lekkość i zwinność. Co tu właściwie ulepszać?
Co poniektórzy mogliby zapewne życzyć sobie mocniejszych jednostek. W końcu Mazda MX-5 w swojej najmocniejszej odmianie wyciska „zaledwie” 181 KM. Ponadt, są one osiągane bardzo wysoko. W końcu Mazda to największy na świecie miłośnik silników wolnossących. Japończycy jednak, na pytanie „czemu MX-5 ma tak mało mocy”. od kwietnia 1989 r. odpowiadają niezmiennie.
If you can’t go fast with 90 hp, then 900 hp will not help you.
Jeżeli nie potrafisz jeździć szybko mając pod maską 90 koni, 900 w żaden sposób ci nie pomoże. Są to słowa Bob’a Hall’a, biologicznego ojca MX-5, które dziś straciły odrobinę na aktualności. Bowiem od pierwszej generacji, Mazda MX-5 trochę się zmieniła. Jednakże sam przepis na auto, pozostał taki sam. Dlatego, przy okazji wprowadzenia modelu na rok 2022 r., Japończycy postanowili zaingerować wyłącznie w zawieszenie i sposób, w jaki auto się prowadzi. Dodano tak zwany system KPC. Kinematic Posture Control, bowiem tak brzmi jego pełna nazwa, w głównej mierze wpływa na zachowanie się wozu w zakrętach. KPC jest jednak niczym innym jak systemem, który przyhamowuje wewnętrzne koło podczas skrętu. Wpływa zatem także, na pracę mechanizmu różnicowego o ograniczonym poślizgu zamontowanego tylnej osi. Innymi słowy, Mazda MX-5 od teraz będzie jeszcze zwinniejsza i jeszcze ostrzejsza.
I co? To wszystko?
Dokładnie. Co prawda, do oferty ma dołączyć nowy kolor o nazwie Platinum Quartz Metallic, lecz to jedynie nic nie znaczący szczegół. Mazda MX-5 nigdy nie miała być pełnoprawną Kataną. Zdecydowanie bliżej jej do Tantō, jak Japończycy określają niewielki, podręczny sztylet. I bardzo dobrze. Nie każdy potrzebuje setek koni mechanicznych i niemal dwóch ton wyposażenia. W przypadku MX-5 mniej, zawsze oznaczało więcej. Mniejsza masa oraz wymiary to więcej czystej, nieskazitelnej frajdy z jazdy. Nie po prostych, szerokich autostradach, a po wąskich, krętych dróżkach. Dlatego bardzo dobrze, że Mazda MX-5 pozostała w swojej domyślnej, pierwotnej formie. Jakiekolwiek zmiany kręcą się wokół poprawy jej właściwości jezdnych w ciasnych zakrętach. Czyli tam, gdzie małe Tantō błyszczy najbardziej. Dodatkowe podzespoły, większe silniki czy wyposażenie z zakresu komfortu niepotrzebnie zwiększałyby jej masę. I co prawda duża moc sprawia, że jesteś szybszy na prostych, lecz niska masa z kolei powoduje, że jesteś szybszy wszędzie.
Prowadził Mateusz Kania.
Wpis napędzany przez ekipę Moto Z innej Perspektywy | MZiP.
Źródło zdjęć: Carscoops
Garaż Mazdy
Dodano też nowy kolor tapicerki, dachu, nowy wzór felgi i zmiany w systemie multimedialnym. Nie ma za co