„Mniej więcej podobna historia spotkała założycieli zarówno Brabus’a jak i Alpina”.
Mawia się, że gust jest jak lędźwia – każdy ma swoje. Istnieje też odrobinę bardziej wulgarna odmiana tego przysłowia, lecz każdy z Was zapewne doskonale wie, o co mi tak naprawdę chodziło. W każdym razie, przysłowie to wybitnie trafnie opisuje naszą różnorodność jako przedstawicieli jednego gatunku – homo sapiens. Bowiem każdemu z nas podobają się odrobinę inne domy, inne rośliny, inne warunki atmosferyczne, odzienie, wreszcie samochody czy ich wnętrza. Niestety auta to produkt dosyć masowy i jedynie garstka najbogatszych może pozwolić sobie na kupno samochodu na zamówienie, jedynego w swoim rodzaju i unikalnego egzemplarza. Dlatego powstała gałąź, która opiera się na modyfikacjach mechanicznych oraz wizualnych seryjnej maszyny wedle preferencji użytkownika. Tu zderzak inny bym dał, tu wydech trochę głośniejszy, tam turbinkę dołożę, większe koło i bajunia będzie. Zatem wiedzcie, że nie jesteście pierwsi ani jedyni, którzy kierowali się tym tokiem rozumowania. Albowiem mniej więcej podobna historia spotkała założycieli zarówno Brabus’a jak i Alpina.
Prowadził Grzegorz Chęciński,
tuningował Mateusz Ulański.
Wpis napędzany przez ekipę Moto Z innej Perspektywy | MZiP.
Dzięki Ci za ten wpis jest merytoryczny i rzeczowy podnosi na duchu i inspiruje. Tak trzymaj!