„Każde dziecko to wie, zanim jeszcze nauczy się mówić mama czy tata, doskonale zdaje sobie sprawę z włoskich korzeni Ferruccio Lamborghini.”
W momencie, w którym przeczytałeś/aś niniejszy tytuł w głowie zapewne zaświeciła Ci się potężna, czerwona lampka – jakże to pytasz, czy włoska marka jest włoska? Skąd przyszło Wam do głowy zadawać takie pytanie? Przecież to oczywiste jak to, że trawa jest zielona, że dwa plus dwa równa się cztery, że politycy kłamią. Każde dziecko to wie, zanim jeszcze nauczy się mówić mama czy tata, doskonale zdaje sobie sprawę z włoskich korzeni Ferruccio Lamborghini. Ale czy aby na pewno? My podchodzimy do wszystkiego Z innej perspektywy i nie boimy się niewygodnych, trudnych pytań. Zatem – włoska, czy niekoniecznie?
Prowadził Grzegorz Chęciński,
Tuningował Mateusz Ulański.
Wpis napędzany przez ekipę Moto Z innej Perspektywy | MZiP.
Źródło zdjęć: Wheelsage
Garaż Lamborghini
[…] Czyli druga część odkrywania drzewa genealogicznego Lamborghini. Marki, która przechodziła z rąk do rąk, a finalnie trafiła w łapy Niemców. Zanim poznacie dalsze losy Lambo, proponujemy zerknąć na pierwszą część historii. […]