„(…) BMW jest kwintesencją sportowego, niewielkiego sedana (…)”
Kiedy mówimy „śniadanie”, mamy na myśli prostą jajecznicę, co najwyżej urozmaiconą odrobiną boczku i cebulki. Rzecz jasna istnieją popaprańcy mojego pokroju, którzy codziennie rano wciągają michę pełnoziarnistych płatków owsianych z dodatkiem owoców, orzechów i innych nasion, których nazw wciąż nie zdołałem spamiętać. Lecz większość z Was prędzej zdecyduje się na chleb z masłem niż jakieś dziwactwa pokroju muesli. I właśnie w tej analogii upatruję sukcesu BMW serii 3. Istnieją na rynku wozy bardziej skomplikowane jak Audi, bardziej wykwintne jak Merc czy kompletnie inaczej podchodzące do zagadnień klasy średniej premium jak kiełki. To znaczy Lexus. Ale to BMW jest kwintesencją sportowego, niewielkiego sedana, który poza odrobiną praktyczności i elegancji ma przede wszystkim dawać swojemu kierowcy Radość z jazdy. No właśnie. Jest tą kwintesencją? Czy raczej był niegdyś?
Prowadził Grzegorz Chęciński,
Tuningował Mateusz Ulański.
Wpis napędzany przez ekipę Moto Z innej Perspektywy | MZiP.