Audi RS4. Wujku, prrroooszę! Ja chcę jeszcze raz!

Audi RS4 nie przypomina pretensjonalnej dziewczyny, która co i rusz zarzuca Wam, że na ułamek sekundy nie była w centrum Waszej uwagi. To wóz, który potrafi się dopasować.

Ludzie są predestynowani do posiadania potomstwa. I czy tego chcemy czy nie, każdy kiedyś dorasta do tej decyzji. Nasze organizmy są biologicznie zaprojektowane w taki sposób, aby prędzej czy później wydać na świat małego, całkowicie nowego człowieka. Pomimo tego, że w dzisiejszym świecie co raz mniejszy odsetek ludzi decyduje się na dziecko, te uparcie pojawiają się wokół nas. I nawet jeżeli nie dorobicie się własnego berbecia, z pewnością ktoś z Waszej rodziny takiego sobie sprawi. A zatem przyjdzie taki moment, w którym będziecie musieli stawić czoła brzdącowi w wieku kilku lat. I wierzcie lub nie, ale to chyba najlepszy moment, w którym można zacząć przygodę z bąbelkiem. Zwłaszcza jeśli nie musicie się nim opiekować na co dzień. Już tłumaczę o co chodzi.

Gdy macie do czynienia z niemowlęciem, w zasadzie Wasza wzajemna interakcja polega wyłącznie na próbie opanowania jego niepohamowanego apetytu oraz zdolności przemiany materii. Te drugie są skądinąd zaskakujące, bowiem potrafią dawać o sobie znać nawet kilkanaście razy w ciągu doby o najróżniejszych porach dnia i nocy. Żaden inny kontakt z ów maleństwem nie wchodzi właściwie w grę. Z tak małym niemowlęciem ciężko jest się dogadać. Prawdopodobnie dlatego, że samo nie wie czego chce. Ponadto nie potrafi sklecić nawet jednego, dającego się zrozumieć słowa, nie mówiąc już o zdaniach. Komunikacja jest zatem mocno utrudniona, żeby nie powiedzieć niemożliwa. Jedyne co kilku miesięczny bobas potrafi, to ciągłe wpadanie w płacz. Bez względu na to czy w istocie dzieje mu się krzywda, czy może zwyczajnie czegoś chce, po prostu zaczyna ryczeć. Niekiedy także bez wyraźnego, konkretnego powodu. Może zatem łatwiej byłoby z nastolatkiem?

Audi RS4

Jedyne co kilku miesięczny bobas potrafi, to ciągłe wpadanie w płacz.

Teoretycznie im starsze dziecko, tym więcej powinno rozumieć. Otóż, nic z tych rzeczy. Teoria bowiem, nijak ma się do obserwacji praktycznych. W wieku dwunastu, trzynastu lat, większość osobników gatunku homo sapiens jest w stanie obsługiwać się smartfonem oraz konsolą do gier. A wtedy, podobnie jak w przypadku niemowląt, komunikacja z nimi jest wykluczona. I ponownie, tak samo jak niemowlaki, tak i nastolatkowie, jedyną komunikację jaką są w stanie z Wami przeprowadzić, zamykają w ramach wrzasku. O to, że wołacie ich na obiad, albo że muszą iść do szkoły. Albo że dochodzi druga w nocy. I w każdym z tych przypadków prosicie ich o odłożenie pada dosłownie na moment, bowiem inny aspekt ich życia dramatycznie prosi o uwagę. Niemniej jednak, w ich postrzeganiu rzeczywistości, takie potrzeby jak głód czy sen nie mają znaczenia. Trzeba przecież dokończyć rundę w lola, czy jak tam nazywa się to dziadostwo.

Audi RS4

Cofnijmy się zatem gdzieś do wieku sześciu, siedmiu lat. Wtedy dzieci zaczynają chodzić do szkoły, a zatem rodzice przestają być atrakcyjnym partnerem do rozmów. Koledzy wiedzą w końcu lepiej. Dlatego właśnie, najlepszym wiekiem, w jakim w ogóle ma sens podejmowanie prób kontaktu z dzieckiem, to okres od trzech do pięciu lat. Osobniki te są już na tyle rozwinięte, że potrafią mniej więcej określić, czego właściwie chcą. Jednocześnie są na tyle ciekawe świata, że proste zabawy potrafią sprawić im masę frajdy. Ostatnio miałem do czynienia z takim brzdącem, konkretnie dwoma, właśnie w wieku odpowiednio trzech i pięciu lat. Niesamowitą frajdę sprawiało im robienie tak zwanego samolotu i podrzucania do góry. Prosta zabawa, łącząca pożyteczny trening w postaci wypychania kilkunastu – kilkudziesięciu kilogramów nad głowę, oraz zażegnanie groźby wybuchu wulkanu energii, którego skutkiem byłby pożar całego domu, wraz z przylegającymi nieruchomościami.

Audi RS4

(…) są na tyle ciekawe świata, że proste zabawy potrafią sprawić im masę frajdy.

Byłem pod wrażeniem w jak fenomenalny sposób te małe diabły są w stanie wytrzymać kołysanie, kręcenie i wirowanie w powietrzu. Będąc na ich miejscu, po kilku sekundach zabawy błyskawicznie zwróciłbym treść mojego żołądka wprost na dywan. A to przez rodziców mojej dziewczyny mogłoby zostać uznane za nieco mało szarmanckie. Dlatego cieszyłem się, że pełnię stronę bierną ów zabawy. Jednakże, moje zboczenie związane z motoryzacją, przez cały czas nie dawało mi spokoju. Począłem sobie bowiem zadawać pytanie, jaki samochód byłby idealny dla takiego, powiedzmy, dobrego wujka. Faceta, który co prawda nie posiada własnego potomstwa, lecz od czasu do czasu, wymaga się od niego super bohaterskich umiejętności poskromienia dwojga małych, pełnych energii i chorych na najostrzejszą odmianę ADHD znaną ludzkości, brzdąców. Każdy kto był w mojej sytuacji, wie doskonale o czym mówię.

Audi RS4

Idąc zatem tym tokiem rozumowania, zacząłem zastanawiać się, jak połączyć frajdę z jazdy z próbą zajęcia chłopców. Zbliża się zima, a dzieciaki przecież uwielbiają zimę i zabawy w śniegu. Potrzebny byłby w takim razie samochód, który potrafi sprostać szeregowi wymagań. Musi być zatem na tyle mocny, aby uciągnąć chociażby kulig. Musi mieć także napęd na cztery koła, bo przy całym uznaniu dla ich pokładów energii, wątpię żeby pięciolatek pomógł mi wykopać się z zaspy. Jednocześnie musi być także pojemny, żeby zmieściły się doń resztki połamanych sanek. Nie ma bowiem nic gorszego, niż pozostawienie śmieci w lesie. Taka maszyna powinna być także w miarę przestronna z tyłu, tak aby była w stanie pomieścić dwa dziecięce foteliki. Powinna być także dość szybka, nie tylko na prostych, lecz także w zakrętach. Gdy jeden z brzdąców wpadnie pod sanki drugiego, będzie wymagał sprawnego przetransportowania na najbliższy SOR.

Audi RS4

Gdy jeden z brzdąców wpadnie pod sanki drugiego, będzie wymagał sprawnego przetransportowania na najbliższy SOR.

Ponadto, taki wóz powinien podczas zabawy brzmieć tak, aby maluchom zachwyt z twarzy nie schodził nawet na moment. A jednocześnie podczas długich podróży, koił Wasze zszargane całym dniem nerwy, cichutkim pomrukiem wydechu. Przy okazji usypiając wycieńczone kukły, wiszące w fotelikach zamontowanych na tylnej kanapie. Przez całą resztę czasu, podczas której nie macie do czynienia z Waszymi bratankami czy siostrzeńcami, powinien także sprawiać frajdę Wam. I w zasadzie jedynym wozem, jaki przychodzi mi na myśl, jest Audi RS4. Właściwie ma wszystko to, co wóz dobrego wujka mieć powinien. Wygląda świetnie, więc ciotka bez wstydu będzie mogła z niego wysiąść w butach na obcasie i spódniczce. Jest niesamowicie praktyczny, a to za sprawą bagażnika, w który wpakujecie tuzin sanek dziecięcych.

Za pośrednictwem napędu Quattro z prawdziwego zdarzenia na śliskiej, bielutkiej nawierzchni, koncertowo możecie zamiatać tyłkiem, w akompaniamencie ryku sześciu cylindrów oraz wrzasków zachwytu dwóch małych brzdąców. Z pewnością będzie to przemiła odmiana dla jakiegoś tam „samolotu” przy rodzinnym stole. Audi RS4 ma także tę zaletę, że jest po prostu łatwe w obsłudze. Większość czterystu konnych bestii jest twarda, sztywna i ciężko się prowadzi. Jadąc porobionym Lancerem Evo czy BMW M3, musicie uważać na każdą studzienkę, a w każdym zakręcie trzymać obie ręce na kierownicy. Co prawda Audi RS4 nie da Wam aż tyle frajdy co Beemka na co dzień i nie wykręci na torze tak świetnego czasu jak Lancer, ale odpłaci Wam się z nawiązką tuż po tym, gdy zdacie sobie sprawę, że musicie nią jechać do pracy czy po zakupy.

Właściwie ma wszystko to, co wóz dobrego wujka mieć powinien.

Gdy tego potrzebujecie, jeździ zaskakująco spokojnie i naturalnie. Audi RS4 nie jest jednym z tych nachalnych, niebywale głośnych wozów, non stop żądających od Was maksimum uwagi. Nie przypomina pretensjonalnej dziewczyny, która co i rusz zarzuca Wam, że na ułamek sekundy nie była w centrum Waszej uwagi. To wóz, który potrafi się dopasować. Potrafi być cichy, komfortowy i jest zdolny do przewozu pociech Waszych kuzynów z punktu A do B w cywilizowany sposób. Gdy jednak tego zechcecie, budzi się w nim prawdziwy potwór, który miota Wami od krawężnika do krawężnika. Lecz co najbardziej zaskakujące, Audi RS4 potrafi połączyć te dwie sytuacje, w jedno.

Audi RS4

Gdy jednak tego zechcecie, budzi się w nim prawdziwy potwór, który miota Wami od krawężnika do krawężnika.

Możecie w niej na co dzień wozić swoje cztery litery, kompletnie zapominając o tym, że jeździcie wielkim, przepastnym kombi, za każdym razem, gdy przyjdzie Wam wejść w ostry łuk. Możecie także przywieźć kolejną szafę ciuchów ciotki, które są tak niezbędne dla jej istnienia, jak kolejne klimatyczne bzdety wypisywane przez UE, traktujące o globalnym ociepleniu są zbawienne dla ziemi. Co jednak najlepsze, te kilka razy w roku możecie wpakować dwie niesforne niedobroty na tył i zabrać je na ośnieżony plac, fundując im zabawę w samolot, której tata nie jest w stanie im zapewnić. Po powrocie możecie być pewni, że będą najszczęśliwszymi chłopakami na świecie.

Co prawda, ich matka oraz ciotka złoją Wam skórę i każą spać na wycieraczce. Lecz tutaj także Audi RS4 rozwiąże Wasz problem. Składana tylna kanapa tworzy bowiem płaską podłogę. Wystarczy położyć na niej śpiwór i vouala. Do spania nada się idealnie. Z resztą, nawet jeśli nie lubicie survivalowych klimatów przy minus piętnastu, mam dla Was coś na osłodę. Bowiem z całą pewnością, tuż przed zatrzaśnięciem się za Wami drzwi z hukiem, usłyszycie jeszcze żałosne wołanie chłopaków. „Prooooszę, wuuujku ! Ja chcę jeszcze raaaaz!”. I wiecie, że w tym momencie wygraliście. Dzieciaki właśnie załatwiły Wam nocleg w pięciogwiazdkowym wyrku pod pierzyną. Możecie teraz odpalić spokojnie fajkę, bo to odrobinę potrwa. Ale zaręczam Wam, że za pięć minut, obaj będą ubrani i przygotowani do wyjścia. Prędzej czy później, dziewczyny im po prostu ulegną. Zawsze ulegają. Z resztą, nie tylko one. Jeszcze tylko na momencik podjedziemy na stację benzynową, dobrze? Wujek musi nakarmić potworka…

Prowadził Mateusz Kania.
Wpis napędzany przez ekipę Moto Z innej Perspektywy | MZiP.

Źródło zdjęć: Auditography
Garaż Audi

4 Comments

Dodaj komentarz

Your email address will not be published.

Dużo nowości, wystarczy wybrać.