„(…) Charger to pierwszy wóz, w którym bałem się docisnąć gaz do podłogi…”
Generalnie, z zasady, takie wozy w ogóle nie powinny otrzymywać homologacji drogowej. Są wielkie, ciężkie, cholernie głośne, diabelnie szybkie, niebezpieczne, przerażające… idealne. I szczerze mówiąc nie mam bladego pojęcia jakim cudem ktokolwiek wpadł na pomysł połączenia tych wszystkich cech z praktycznym, przepastnym nadwoziem czterodrzwiowej limuzyny, ale niezmiernie się z tego cieszę. Choć muszę przyznać, że Charger to pierwszy wóz, w którym bałem się docisnąć gaz do podłogi…
Prowadził Grzegorz Chęciński,
Tuningował Mateusz Ulański.
Wpis napędzany przez ekipę Moto Z innej Perspektywy | MZiP.
Źródło zdjęć: Wheelsage
Garaż Dodge’a