„Iie” z japońskiego, oznacza nie. Ni mniej, ni więcej. Po prostu nie. I dokładnie to samo powiedziała Toyota, ustami Akio Toyody – prezesa największego producenta samochodowego na świecie.
Wszyscy widzimy co się dookoła nas dzieje. Kolejne kraje, a za nimi kolejni producenci, składają swoje deklaracje na przejście z produkcji silników spalinowych na elektryczne. Ten trend przybiera na sile. Nie tylko na terenie Unii Europejskiej. Jednakże, na szczęście nie wszyscy są jednomyślni. Jeden producent wyłamuje się z głównego nurtu i wbrew niemal całemu światu, wyraża swoje niezadowolenie oraz neguje założenia związane z elektryfikacją motoryzacji. Tym producentem jest lider w zakresie produkcji aut hybrydowych, największa firma zajmująca się branżą motoryzacyjną, której nazwę prawdopodobnie już kiedyś słyszeliście. Mowa rzecz jasna o Toyocie. Wbrew jednak wszystkim sceptykom, którzy jeden po drugim przechodzą na stronę eko, Toyota twardo obstaje przy swoim. I na czczym gadaniu wcale się nie kończy.
Po pierwsze, Toyota rozwija technologię wodorową. Po drugie, inwestuje spore ilości kasy w rozwój technologii paliw alternatywnych. A po trzecie zaś, otwarcie wyraża swój sprzeciw na pomysły pokroju zakazu sprzedaży aut napędzanych paliwami kopalnymi od 2040 roku. Ponownie jednak, na samym nie zgadzaniu się, nie kończy. Dosłownie na dniach, z inicjatywy nikogo innego jak Akio Toyody, powstała niczym w świecie Marvela, Drużyna Japonii. Team Japan, bowiem tak brzmi jej oryginalna nazwa, zrzesza szereg producentów takich jak Subaru, Mazdę, Kawasaki oraz Yamahę, aby wspólnymi siłami odnaleźć alternatywę dla elektryfikacji przemysłu motoryzacyjnego. I po raz trzeci już, na samym gadaniu się nie kończy. Akio Toyoda pokazuje, że jest człowiekiem czynu. Dlatego wspólnie z Subaru pracują nad nowym typem paliwa wyścigowego, które byłoby środowiskowo obojętne.
Dosłownie na dniach, z inicjatywy nikogo innego jak Akio Toyody, powstała niczym w świecie Marvela, Drużyna Japonii.
Jednocześnie, Toyota wraz z Mazdą pracują także nad rozwojem nowej jednostki Skyactiv-D, który napędzany byłby biodieslem. Zadaniem Yamahy oraz Kawaski z kolei, ma być praca nad silnikami zasilanymi wodorem, które w realnym życiu można byłoby używać w przemyśle motocyklowym. Znając Pana Akio Toyodę, to dopiero początek. Zaskakujące jest jednak to, że inicjatorem wszystkich działań, mających na celu uratować naszą ukochaną, warczącą motoryzację, jest firma, która jako pierwsza postanowiła wejść w rynek hybryd z Priusem pierwszej generacji ponad dwadzieścia lat temu. Aczkolwiek pomimo prężnego rozwoju hybryd w swojej gamie modelowej, Toyota już od dłuższego czasu twardo zaznacza, iż elektryfikacja nie stanowi w jej oczach rozwiązania problemu zanieczyszczenia środowiska. I trudno jej w tej kwestii odmówić racji.
Z naszej perspektywy.
Przez ostatnie lata, w oczach petrolhead’ów, marka Toyota była ostatnim wyborem. Od pewnego czasu jednak, to się zmienia. Pomijając zawirowania w gamie modelowej, zarówno samej Toyoty jak i Lexus’a, wprowadzające kolejne, charakterne maszyny do sprzedaży, działania Japończyków na rzecz rozwoju silników spalinowych, napawają mnie dumą. Nie ma chyba miesiąca, żeby do prasy nie trafiła choć jedna informacja, mówiąca o kolejnych działaniach na rzecz rozwoju silników spalinowych Toyoty. A to rodzi ogromną nadzieję. Nie wolno nam bowiem zapominać, że Toyota jest największym producentem samochodów na świecie. I pomimo że grupa VAG teoretycznie sprzedaje ich więcej, to należy pamiętać, iż zrzesza szereg marek. Toyota zaś, jako samodzielna, odrębna marka, nie ma sobie równych.
Jest obecna w zasadzie na wszystkich liczących się rynkach świata. Jej auta jeżdżą po Ameryce, tak Północnej jak i Południowej, sprzedają się w Chinach, Indiach, Europie czy Australii. Nawet Afryka chłonie proste i niezawodne konstrukcje Toyot’y niczym gąbka. Tym samym oznacza to, że Toyota ma ogromny wpływ na przyszły obraz motoryzacji. W obliczu kolejnych deklaracji składanych przez producentów, jedynie ona wyłamuje się z utartego schematu. A to oznacza dwie rzeczy. Po pierwsze, póki żyje Akio Toyoda, póty istnieje nadzieja. Nadzieja na to, że w przyszłości nie będziemy skazani na pseudo-ekologiczną energię, wciskaną nam wszelkimi możliwymi sposobami przez ugrupowania pseudo-ekologiczne. Po drugie zaś, biorąc pod uwagę znaczenie samej marki Toyota na rynku międzynarodowym, daje to realną szansę na sukces.
(…) póki żyje Akio Toyoda, póty istnieje nadzieja. Nadzieja na to, że w przyszłości nie będziemy skazani na pseudo-ekologiczną energię, wciskaną nam wszelkimi możliwymi sposobami przez ugrupowania pseudo-ekologiczne.
Żaden rynek bowiem, nie będzie stał obojętnie wobec takich przemian. A gdy tylko ludzie dostrzegą, jak wiele nowych problemów rodzi nowoczesna, zielona motoryzacja, zwrócą się do ostatniego Samuraja. Toyot’y, która jeśli wytrwa, utrzymywać będzie hegemonię w zakresie produkcji silników spalinowych. Albowiem wizja ekologów, usiłująca transformować nasz świat, jest zbyt utopijna, aby mogła być realna. Już dziś mamy problemy z dostarczeniem energii elektrycznej. Kolejne kraje tworzą prawa, pozwalające na zakaz ładowania aut elektrycznych w okresie największego obciążenia sieci. A gdy prognozy staną się rzeczywistością, na ulice wyjadą wyłącznie ci, u których pod maską odbywać się będzie czterosuwowy cykl spalania mieszanki paliwowo powietrznej. Mijając kolejne, puste, martwe elektryki na podwórkach i placach, dotrą do jedynie im znanych celów podróży. Właścicielom tych ostatnich z kolei, pozostanie jedynie obserwacja i wyciągnie wniosków. Na końcu bowiem, przyjdzie konkluzja, jak bardzo system nabił ich w butelkę.
Prowadził Mateusz Kania.
Wpis napędzany przez ekipę Moto Z innej Perspektywy | MZiP.
Źródło zdjęć: Wheelsage
Garaż Toyoty
Hello to all, how is the whole thing, I think every one is getting more from this website, and your views are fastidious in support of
new visitors.
Już jakiś czas temu przyszła nadzieja na zwrot akcji, gdy dowiedziałem się, że Audi ma już własną fabrykę paliw alternatywnych z daleko posuniętymi projektami, teraz ujawnił się Toyoda z tym samym planem. Jeżeli dwóch tak mocno znaczących zawodników na rynku motoryzacyjnym podjęło tego typu działania, które ciągną za sobą miliardowe koszty, to musi coś z tego wyjść. Wraca nadzieja na v8 bez katalizatorów ☺
Myślę że ta eko-ściema za parę lat się skończy,pozdrawiam wszystkich miłośników węgla, ropy naftowej i v-ósemek
Mam Toyote RAV 4 Hybrid ……..THE BEST !!!!!!
Mam hybrydowe auto Toyoty od kilku lat i jeżdze nim zawodowo. Wedlug mojego doświadczenia i biorąc pod uwagę wypadkową wszystkich czynników hybryda jest najlepszym wyborem w tej chwili. Brawa dla Toyoty ,źe mowi tej zmówionej bandzie proelektryków nie.
Prąd za darmo? 🤣 Ale naiwni i bez rozumu. Już sieci elektryczne nie wyrabiają, prąd zawsze będzie kosztować, tak jak wszystko inne. Nikt nie pozwoli by szaraczek miał coś tanio. Będą opłaty, akcyzy, koszty przyłączeniowe, podatek od utylizacji baterii i cała masa innych rzeczy, aby wypompowywać kasę. Że elektrykiem tanio? Dobre sobie. Pamiętajcie, za darmo to się nawet pies nie wyprózni.
Właściciele elektryków naładują je praktycznie za darmo z przydomowej instalacji PV i będą śmiali się w twarz petrolheadom jak ich ukochane maszyny wydmuchują rurą wydechową większość ich wynagrodzenia, gdy paliwo osiągnie cenę 12-15zł/l
A samo paliwo będzie reglamentowane więc będą stali po kilka godzin przed cpn-em na kolejny przyjazd cysterny….
No ale każda miłość wymaga wyrzeczeń…dadzą radę! 🙂
Nie będziesz mieć również prądu jak zamkną elektrownie węglowe by załadować swojego elektryka…. haha 1:1
PV czyli naładujesz tylko do pracy. Na dalszą podróż nie starczy baterii. Hybryda jest najlepsza.
Jest to trochę krótkowzroczne myślenie ze ta darmowa jazda będzie trwać w nieskończoność. Albowiem na ten moment ze spalinowego auta a mówiąc wprost z akcyzy na paliwo wpływa do budżetu nie mała sumka, wiec jeśli zabraknie spaliniaków to możnowładcy wówczas wyciągną rękę o wsparcie do elektromobilistów o czym teraz nikt nie myśli a wtedy opłacalność elektryka może być dyskusyjna
PoZdro
Praktycznie za darmo? Tylko ci mieszkający w domkach jednorodzinnych z zamontowaną i spłaconą fotowoltaiką. Co z ludźmi mieszkającymi w blokach? Większość Polaków tam właśnie mieszka i nie zanosi się aby ta sytuacja miała się zmienić. Poza tym na prawdę myślisz, że jak rządy utracą dochody z akcyzy na paliwie to nie odbiją sobie tych strat np. w cenie prądu? Obudź się.
Dokładnie zgadza się