Apollo

Apollo Project Evo. Sprzedam nerkę. Stan igła, jedyna taka.

Apollo, bóg piękna, światła i paru innych rzeczy zawędrował z Grecji do Niemiec. Lecz wygląda na to, że kraina zza Odry, niespecjalnie przypadła mu do gustu.

Na początku listopada 2021 w Shanghai’u odbyły się międzynarodowe targi motoryzacyjne pod nazwą China International Import Expo. Zdecydowanie najciekawszą i najbardziej zaskakującą pozycją, która zwróciła moją uwagę, jest maszyna mało znanej, niemieckiej firmy Apollo Automobil. Jest to dość świeża, jak na standardy motoryzacji marka, założona w 2005 roku przez Rolanda Gumpert’a. Miłośnicy Audi, w szczególności ich sportowej dywizji, prawdopodobnie kojarzą to nazwisko. I jak najbardziej słusznie. Gość był bowiem szefem działu samochodów sportowych Audi, a sama firma pierwotnie nazywała się Gumpert Sportwagenmanufaktur GmbH. W międzyczasie, jak to zwykle bywa z młodymi firmami zajmującymi się motoryzacją, ogłosiła ona upadłość, aby w 2016 roku zostać wykupioną przez chińskie konsorcjum Ideal Team Venture oraz zmienić nazwę na Apollo Automobil. I to, co Chińczycy pokazali na targach w swojej ojczyźnie, przekroczyło wszelkie granice.

Apollo

Mamy bowiem do czynienia z projektem hiper samochodu pod nazwą Apollo Project Evo. Póki co brak jakichkolwiek informacji, jakie serducho kryć się będzie pod monokokiem z włókna węglowego. Istnieje jednak szansa, iż trafi tam 6,3 litrowa V12-tka z modelu IE. W szczególności mówi nam o tym wydech, którego określenie mianem „wydatny”, nie oddaje nawet w połowie istoty sprawy. Bez względu jednak na szczegóły techniczne, uwagę zwraca kosmiczny wręcz projekt zewnętrzny. Przypominający nieco Bugatti Bolide, swoją drogą. Niemniej jednak, wynosi on fantazję projektantów na kolejny poziom wtajemniczenia, sugerując, iż nikt o zdrowych zmysłach nie byłby w stanie czegoś takiego wymyślić. Pomijając jednak fantazję odurzonych przez substancje psychoaktywne projektantów, należy przyznać, iż era statków kosmicznych na kołach właśnie wchodzi w fazę produkcyjną.

Z naszej perspektywy.

Bądźmy szczerzy, Apollo Project Evo jest póki co propozycją. Pewną wizualizacją interpretacji myśli projektantów. I jakkolwiek szalona ów wizualizacja by nie była, nie można odmówić jej uroku. Jasne, gołym okiem widać inspirację modelem Bolide. Lecz czy to źle? Któż z nas, dużych chłopców, nie chciałby mieć własnego statku kosmicznego? Niech pierwszy rzuci kamieniem ten, komu ten futurystyczny, nietuzinkowy projekt nie podoba się choć odrobinkę. W końcu od tego są hiper samochody. Mają szokować, zaskakiwać, inspirować i zadziwiać. A przede wszystkim, szałowo się prezentować i zwracać na siebie uwagę. Jeżeli jednocześnie taka konstrukcja potrafi jeździć, a biorąc pod uwagę spory nacisk inżynierów na aerodynamikę, istnieje szansa, iż Apollo Project Evo w istocie potrafi, stoi przed nami kwintesencja miłości do motoryzacji.

Apollo

Nieskrępowana myśl i pomysł, które za pośrednictwem ogromnego zastrzyku kapitału, właśnie zostały zmaterializowane. Zazwyczaj tego typu projekty nie trafiają do produkcji. Są zbyt dziwne, zbyt nieszablonowe i nie wypełniają tych wszystkich pól w tabelkach korporacyjnych, które odpowiadają za słupki sprzedaży. Kto ci to kupi?! Wrzasnął księgowy do projektanta, po przejrzeniu dokumentacji. Chińczycy jednak, niejednokrotnie już dowiedli, że potrafią ryzykować. Płacą i wymagają. Potrzebują takich projektów, przede wszystkim aby zwrócić na siebie uwagę. Pragną pokazać całemu światu, że oni także potrafią projektować szalone auta. A za pośrednictwem Apollo Project Evo, rozwiewają wszelkie wątpliwości. Z tego też powodu, istnieje wysokie prawdopodobieństwo, iż Apollo Project Evo właśnie w takiej postaci trafi do sprzedaży. Jeżeli tak się stanie, będę pierwszym, który wystawi na o-el-iksie swoją nerkę. I mam wrażenie, że nie ostatnim.

Apollo

Prowadził Mateusz Kania.
Wpis napędzany przez ekipę Moto Z innej Perspektywy | MZiP.

Źródło zdjęć: Motor1
Garaż Apollo

Dodaj komentarz

Your email address will not be published.

Dużo nowości, wystarczy wybrać.