„(…) I wtedy na pomoc rusza ekipa Cosworth’a.„
Każdy szanujący się kraj ma komórkę w szeregach swoich sił zbrojnych, która potrafi sprostać najtrudniejszym wyzwaniom stawianym przed dowództwem sił zbrojnych. W Ameryce to słynna Delta Force, wyspiarze mają swoich S.A.S., a Rosjanie Specnaz. Sajjeret Matkal chronią Izrael, zaś my mamy nasz GROM. I między nami, nie mamy się czego wstydzić, bowiem chłopaki z Jednostki Wojskowej GROM im. Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej znają się na robocie, zaś pierwsze swoje kroki stawiali przy amerykańskich specjalistach. W przypadku motoryzacji również możemy powiedzieć o swoistym cywilu, armii oraz jednostkach specjalnych.
Wiecie, jeśli kupicie sobie dajmy na to Subaru, to będzie to zwykły, cywilny, niczym niewyróżniający się samochodzik. Nawet w wersji usportowionej WRX wciąż to tylko osobówka z mocnym silnikiem. Ciekawie robi się dopiero, gdy dorwiecie wersję z trzema różowo-czerwonymi literkami „S”, „T” oraz „i” pisanymi łącznie w dolnym rogu pokrywy bagażnika. Dostajecie wtedy odpowiednio przeszkolonego, piekielnie niebezpiecznego i wyposażonego po zęby komandosa. Jednak łatwo sobie wyobrazić sytuację, w której taki gość może zwyczajnie wymięknąć. I wtedy na pomoc rusza ekipa Cosworth 'a.
Prowadził Grzegorz Chęciński,
Tuningował Mateusz Ulański.
Wpis napędzany przez ekipę Moto Z innej Perspektywy | MZiP.
Źródło zdjęć: Wheelsage
Garaż Cosworth 'a
[…] historyjkę o oddziałach specjalnych z całego świata w materiale o Cosworth’cie? Otóż Niemcy również mają swoich komandosów z tą różnicą, że to trochę tacy tajniacy. […]