Nissan GT-R

Nissan GT-R – edycja limitowana T-Spec, 2021 r.

Japończycy przedstawili limitowaną wersję Nissan GT-R T-spec, który wyróżnia się głównie kolorami. To aż prosi się o komentarz.

Mamy 2021 r., zaś pierwsza sztuka super samochodu z Kraju Kwitnącej Wiśni zjechała w 2008 r. Oznacza to, że minęło już trzynaście lat od premiery GT-R’a. W dzisiejszych czasach to do prawdy sporo. Jako że Nissan GT-R ma już swoje lata, można pomału nazywać go dziadkiem czy też dinozaurem. Pomimo że wciąż ta maszyna zapiera dech w piersiach i łamie prawa fizyki, gdzieniegdzie powoli zaczynają być widoczne zmarszczki. Pytanie zatem brzmi, czy nowe kolory w edycji T-Spec ukryją te niedoskonałości wieku?

Nissan GT-R

Na początek pozostańmy przy kwestii starości. Gdy Nissan GT-R pojawił się na rynku, to jego bezpośredni konkurent Porsche 911 dostępne było w generacji o kodowej nazwie 997. Następnie, w 2011 r., 911-tka została unowocześniona, jednocześnie zmieniając swoje oznaczenie na 991. W 2019 r. z kolei, pojawiła się generacja 992. Chcę przez to powiedzieć, że od czasu premiery GT-R’a, Niemcy dwukrotnie odświeżali swoją 911-tkę. Nieustannie ewoluowała i była modyfikowana, w przeciwieństwie do Nissan’a, który od 2008 r. technicznie rzecz biorąc pozostaje niezmienny.

Nissan GT-R

Ażeby pozostać prawdomównym, należy przyznać Japończykom, iż ich Nissan GT-R wciąż pozostaje żywy. A to za sprawą różnego rodzaju wersji specjalnych, które co jakiś czas są wypuszczane i podtrzymują bicie jego serca. Niemniej jednak to wciąż te samo danie, zmieniają się wyłącznie przyprawy. Tym razem, Nissan GT-R okraszony został szczyptą o nazwie T-Spec, która właściwie skupia się wyłącznie na dekoracji. Wprowadza ona co prawda szersze błotniki z wersji Track Edition, wnosi także ceramiczne hamulce wymontowane wprost z odmiany Nismo. Niemniej jednak silnik wciąż pozostał nietknięty.

Nissan GT-R

To dalej 3,8 litrowa, podwójnie uturbiona V6-tka o oznaczeniu VR38DETT, teraz wykręcająca 565 KM oraz 633 Nm momentu obrotowego.

Innymi słowy, specjalna edycja T-Spec nie zmienia składników głównego dania, a jedynie inaczej je podaje i przyprawia. Dostępne są dwa kolory talerza. Millennium Jade oraz Midnight Purple. Pierwszy nawiązuje do historii, gdyż pojawił się on na bardzo rzadkiej odmianie Skyline R34 GT-R V-Spec II Nür. Była to maszyna inspirowana torem Nürburgring, która powstała zaledwie w ilości 718 sztuk. Nissan GT-R T-Spec jest jeszcze rzadszy, gdyż w tym kolorze powstanie wyłącznie 156 sztuk. Drugi kolor, czyli Północna Purpura, także nazwiązuje do historii. Pojawił się on już wcześniej jako Midnight Purple III na Skyline R34 V-Spec, oraz w 2014 r. jako Midnight Opal R35 GT-R. Teraz można go także znaleźć na odmianie T-Spec. Dodatkowo, wersje te otrzymały koła Rays malowane na złoto, lusterka w kolorze nadwozia, czarne wloty powietrza na pokrywie silnika oraz karbonowy spojler na pokrywie bagażnika.

Nissan GT-R T-Spec to jednak nie tylko stylistyka zewnętrzna. To także wnętrze, które oferuje specjalny kolor Mori Green, siedzenia obszyte skórą z akcentami z perłowego zamszu oraz pikowaną alcantarę na podsufitce. Całości dopełniają rzecz jasna plakietki T-Spec, rozsiane tu i ówdzie, zarówno wewnątrz jak i na zewnątrz. I w zasadzie, to by było na tyle.

Po lewej Midnight Purple, po prawej zaś, Millennium Jade.

Z perspektywy Grzegorza.

Osobiście odnoszę wrażenie, że Nissan nie ma pojęcia co dalej zrobić z modelem GT-R. Z jednej strony nie chcą go zabijać. To w pewnym sensie zrozumiałe. Może to i dziadek, ale takie samochody budzą emocje, więc warto je trzymać w ofercie. Z drugiej jednak strony, Nissan chyba bije się z myślami, jak ma wyglądać jego następca. Doskonale zdaje sobie sprawę z faktu, że elektryczny Nissan GT-R zabije jego charakter. Hybryda z kolei, to wyłącznie rozwiązanie pośrednie. A GT-R to relatywnie tanie, sportowe auto. Relatywnie, chociażby w porównaniu do Porsche, rzecz jasna. Dołożenie bateryjek oraz dodatkowych silników elektrycznych, znacznie podniosłoby cenę. A zatem, Nissan nie wie co dalej zrobić z GT-R’em. Ja powiem tak. Wolę, żeby przez kolejne dwadzieścia lat klepali ten sam model w niezmienionej formie i dodawali tylko jakieś kolorki jak w przypadku „T-Spec”, niż zmienili je w jakieś autko z wtyczką.

Nissan GT-R

Z perspektywy Mateusza.

W zasadzie Grzesiek ma rację, bo sytuacja w obecnym momencie jest mocno patowa. Część z Was powie zapewne, że skoro coś działa i spełnia swoją rolę, to po co to zmieniać. Problem jednak polega na tym, że w 2008 r. Nissan GT-R rozkładał na łopatki super samochody, niejednokrotnie trzy, cztery razy droższe. Nie miał sobie równych, dlatego przylgnęła do niego łatka Godżilli, dawna ksywka Skyline’ów. Niemniej jednak dziś to tylko bardzo szybki, sportowy samochód. Który wciąż jest obłędnie szybki subiektywnie, lecz obiektywnie, w porównaniu do konkurencji, zaczyna zostawać w tyle.

Nissan GT-R

Tylko kogo to obchodzi? Póki Nissan GT-R ma wciąż bijące serducho, a w jego żyłach płynie bezołowiowa, póty ma swój charakter. Może nie jest tak zwinny i tak sprawny jak młode wilki konkurencji, ale ten niedźwiedź wciąż potrafi przyłożyć. Gwarantuję, że same cyferki to nie wszystko, zaś technologia ukryta pod tymi wszystkimi bajerami, potrafi dać zastrzyk adrenaliny, o jakim Tesla czy Rimac mogą jedynie pomarzyć. Przeciążenia wynikające z przyspieszeń, to nie wszystko. Liczy się dusza, sposób w jaki auto mówi i jak się z Wami porozumiewa. A nie ma nic lepszego, niż ryk Tyranozaura o poranku.

Nissan GT-R

Prowadził Grzegorz Chęciński,
tuningował Mateusz Kania.
Wpis napędzany przez ekipę Moto Z innej Perspektywy | MZiP.

Źródło zdjęć: Wheelsage
Garaż Nissana

4 Comments

  1. Raz… Midnight Purple z T-spec to interpretacja Midnight Purple III z R34 i Midnight Opal z R35 więc pisanie, że pojawił się on wcześniej jest błędem. Wiem, że są podobne ale ten nowy MP jest całkiem innym odcieniem i gratką dla kolekcjonerów bo będzie bardzo limitowany i nie było go wcześniej. Może to się wydawać błache ale w przyszłości GT-Ry w tych edycjach będą super rosnąć na wartości.
    Dwa… Miano „Godzilla” należy tylko i wyłącznie do Skyline’a GT-R R32. Przylgnęło do niego poprzez dominację w wyścigach GrA szczególnie w Australii.

  2. Powiem tak. Nissan ogłosił ostatnio ich nowa strategie na przyszłe lata. Zaczęli mocno aktualizować ich game modelową, zaprezentowali nową Z-tkę, więc może coś się ruszy i w kierunku nowego GTR-a.

  3. Są samochody, których lepiej nie modernizować. Są bardzo dobre i gruntowne zmiany mogły by je tylko zapsuć. Podobnie jest z Mitsubishi ASX, które zadebiutowało w 2010 roku, przeprowadzono w nim kolejne liftingi ale auto pozostaje niezmiennie to samo.

Dodaj komentarz

Your email address will not be published.

Dużo nowości, wystarczy wybrać.