„Z tego samego powodu historia Porsche 911 przedstawiona została przez nas w małych, łatwoprzyswajalnych porcjach.„
Z wiedzą jest jak z talerzem zupy. Jeżeli będziecie próbowali wyżłopać cały talerz na raz istnieje spora szansa, że zwyczajnie się oblejecie i ubrudzicie sobie koszulę. A to nie jest szczególnie pozytywnie odbierane, zwłaszcza podczas oficjalnych kolacji. Dodatkowo może zdarzyć się tak, że część składników owej zupy, takich jak makaron czy marchew których kucharz nie kwapił się zmielić do postaci papki, może utknąć w Waszym przełyku. Wtedy z kolei zapewne dojdzie do sytuacji, w której zaczniecie się krztusić, dławić, pluć, i parskać aż w końcu umrzecie. Na domiar złego pozostali klienci restauracji, w której mieliście czelność zachowywać się jak ostatni ogr, z zażenowaniem opuści lokal.
To z kolei doprowadzi do bankructwa właściciela. I rzecz jasna do jego śmierci przez uduszenie, tym razem za pomocą liny. Dlatego właśnie każdy szef kuchni dba o to, aby do każdego podawanego talerza zupy załączany był nieduży, srebrny przedmiot zwany łyżką. Z tego samego powodu historia Porsche 911 przedstawiona została przez nas w małych, łatwoprzyswajalnych porcjach. Po prostu nie w smak jest nam wieszać się zaraz po publikacji kilkugodzinnego materiału.
Prowadził Grzegorz Chęciński,
Tuningował Mateusz Ulański.
Wpis napędzany przez ekipę Moto Z innej Perspektywy | MZiP.
Źródło zdjęć: Wheelsage
Garaż Porsche